czujny24 czujny24
447
BLOG

Dialog z najnowszego odcinka serialu "Ucho prezesa"

czujny24 czujny24 Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Taką scenę sobie wyobrażam (wyobrażam, czyli w rzeczywistości jej nie będzie) w najnowszym odcinku serialu "Ucho prezesa":

[rozmowa telefoniczna]

           Cześć Viktor.

           Witaj Jarosławie.

           Pamiętasz, Viktor, że Polak-Węgier dwa bratanki?

           Oczywiście.

           Nauczyłem się tego nawet po waszemu: lezia-mazia kajka bara.

           Lengyel, magyar – két jó barát.

           No dobrze, przecież wiesz, że nigdy nie miałem zdolności do języków obcych. Ale się starałem!

           Doceniam.

           Posłuchaj, Viktor, mamy naszego polskiego kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej. I chciałbym, żebyś na niego zagłosował.

           Wiem przecież. I oczywiście, że będę na niego głosował. Wszyscy będą. Zwłaszcza, że nie ma kontrkandydata [śmiech].

           Nie rozumiesz, Viktor. My mamy swojego, prawdziwego polskiego kandydata. Tamten, o którym myślisz, to kandydat niemiecki.

           No rzeczywiście nie rozumiem. Jak to niemiecki? Przecież jest od was!

           Ale Merkel go poparła.

           I dwudziestu paru innych członków Rady Europejskiej.

           Ale jak poparła Merkel, to znaczy, że jest niemiecki i już!

           Aha…

           Wiesz, on w ogóle na tym stanowisku nie dbał o sprawy polskie.

           To chyba dobrze, nie? On nie ma dbać o Polskę, tylko o Europę, o nas wszystkich, przywódców 28 państw. Od troszczenia się o Polskę to jesteś ty i twój rząd.

           No tak, ale ja bym wolał, żeby czasem zamiótł to i owo pod nas. Pod was też by mógł trochę. I nasz kandydat nam to obiecał. To co, poprzesz go?

           Ale go  czyli właściwie kogo?

           Mniejsza o nazwisko. I tak nigdy o nim nie słyszałeś.

           Jarku, wiesz że cię lubię i szanuję i bardzo sobie cenię naszą przyjaźń, ale tym razem oczekujesz ode mnie zbyt wiele.

           Więc nie zagłosujesz na naszego, tylko na tego od Merkel?

           Ten wasz i tak nie ma żadnych szans. A ja tylko zrobiłbym z siebie idiotę i odizolował Węgry od reszty Europy. A fundusze strukturalne wciąż nam są potrzebne. Więc wybacz, drogi Jarosławie, ale nie.

           Cóż, przykro mi, do widzenia Viktorze.

[prezes odkłada telefon]

           Czyli to jednak prawda, co mówią, że w polityce nie ma sentymentów. I kto by pomyślał…


czujny24
O mnie czujny24

Niepoprawny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości